🌂 Z Pokolenia Na Pokolenie

Natomiast Tomasz Sobierajski i Magdalena Kuszewska napisali książkę, w której każde pokolenie rozbierają na czynniki pierwsze. Poddają je dogłębnej analizie, ilustrują nam ich najważniejsze cechy, wartości. Każde pokolenie ma swój znak rozpoznawczy, który znajdziemy na kartach książki „Pokolenia”. Później koncepcja ta była używana w rozmowach o transferze wiedzy i dziedzictwa kulturowego z pokolenia na pokolenie. Later, this concept was used when talking about the transfer of knowledge and cultural heritage from generation to generation . Pokolenie X; To ludzie z bogatym doświadczeniem zawodowym, urodzenie w latach 1965-1980. Dla pracowników z pokolenia X istotnym czynnikiem w pracy są dobre warunki do rozwoju osobistego i zawodowego, dostęp do szkoleń i możliwość decydowania o własnej karierze, sposobie wykonywania swoich obowiązków. Niektórzy pracodawcy uznają, że te wymagania są powodem zbyt wysokich oczekiwań pokolenia Z. Jednak badania Deloitte wskazują, że 25% przedstawicieli Gen Z nie jest w stanie pokryć swoich miesięcznych wydatków na życie, a 50% żyje od wypłaty do wypłaty. Przez co ich poziom stresu stale utrzymuje się na wysokim poziomie. Z pokolenia na pokolenie to podcast Magdy Mołek realizowany we współpracy z marką RESERVED. Wraz z zaproszonymi do programu gośćmi prowadząca nawiązuje z nimi międzypokoleniowe rozmowy, w których często różnią się punkty widzenia. Magda Mołek nie boi się podejmować trudnych i gorących tematów. Pokolenie Z to najmłodsze pokolenie na rynku pracy, urodzone po 1995 roku. Ludzie z tego pokolenia z łatwością robią kilka zadań naraz, są otwarci i bezpośredni, stawiają na samorozwój i Eugenika – pojęcie wprowadzone w 1869 przez Francisa Galtona, które dotyczyło selektywnego rozmnażania zwierząt (w tym ludzi), aby ulepszać gatunki z pokolenia na pokolenie, szczególnie jeśli chodzi o cechy dziedziczone. Śmierć stała się zjawiskiem odsuwanym, im dalej, tym lepiej. Jako ewolucjonista mam kłopot, kiedy mnie pytają Od 100 lat z pasją opowiadamy historie. Z pokolenia na pokolenie, najwspanialsze opowieści będą z nami zawsze. Przedstawiciele pokolenia osób urodzonych po 1997 r. ponad karierą stawiają życie prywatne. Wśród wartości najczęściej wymienianych przez nich są: szczęście (62 proc.), rodzina (60 wany z pokolenia na pokolenie, niepisany kodeks wartości, wzorców zachowań organizacyjnych, symboli, postaw i orientacji uczestników organizacji 16. M. Ko-stera (2004) określa, że kultura organizacyjna jest to zbiór dominujących war-tości i norm postępowania, charakterystycznych dla danej organizacji, podbu- Pokolenie Y – czyli osoby urodzone pomiędzy 1981 a 1995 rokiem – Jest to pokolenie, które pracuje, żeby żyć (a nie „żyje, żeby pracować”, jak np. pokolenie Baby Boomers). Szczęście daje im to, co poza pracą, więc cenią swój wolny czas. Są skoncentrowani na sobie oraz możliwościach własnego rozwoju. Kluczowy w pracy Zwłaszcza w czasach najdawniejszych, było prawem niepisanym przekazywanym ustnie z pokolenia na pokolenie. Z czasem normy były utrwalane w formie pisemnej (np. dokumenty stwierdzające dojście do skutku czynności prawnej, przywileje, wyroki sądowe). Normy prawa zwyczajowego odegrały szczególną rolę w rozwoju prawa międzynarodowego. Q4bP6. Podcast Magdy Mołek i marki RESERVED „Z pokolenia na pokolenie” powraca z trzecim sezonem Trzeci sezon podcastu Magdy Mołek i marki RESERVED Z pokolenia na pokolenie już wystartował! Czego można się spodziewać? Między pokoleniami o rzeczach trudnych Z pokolenia na pokolenie to podcast Magdy Mołek realizowany we współpracy z marką RESERVED. Wraz z zaproszonymi do programu gośćmi prowadząca nawiązuje z nimi międzypokoleniowe rozmowy, w których często różnią się punkty widzenia. Magda Mołek nie boi się podejmować trudnych i gorących tematów. W podcaście mogliśmy do tej pory zobaczyć i usłyszeć między innymi Joannę Okuniewską, Zofię Zborowską-Wronę czy Jana Wieteskę. W nowym, trzecim już sezonie podcastu nie zabraknie tematyki religii, kwestii wieku czy różnorodności. W pierwszym odcinku trzeciego sezonu podcastu Z pokolenia na pokolenie Magda Mołek gościła Karolinę Korwin-Piotrowską oraz Macieja Okraszewskiego, z którymi rozmawiała między innymi o dezinformacji, weryfikowaniu otrzymywanych przez nas treści czy różnicach między wiedzą a poglądami. Zobacz także Beefy między raperami są przereklamowane. KęKę dissuje producenta samochodów „Wiedźmin: Rodowód krwi” jak na razie zapowiada się tragicznie Czy KęKę nagrywałby disco-polo? Pewnie, że by nagrał fot. Mateusz Stankiewicz Co jeszcze nas czeka? W drugim odcinku gościniami Magdy Mołek będą Margaret oraz Maria Peszek. Panie zgłębią fenimizm i jego ewolucję, podejmą próbę zdefiniowania pojęcia „feministka” oraz pochylą się nad tym, dlaczego ludzie, jak sami często mówią, „nie lubią feministek”. W trzecim odcinku prowadząca porozmawia z autorką książki Szczerze o życiu bez dzieci oraz bloga Bezdzietnik Edytą Brodą, a także z Tomaszem Morozgalskim, prawnikiem i działaczem społecznym. Głównym tematem epizodu będzie bezdzietność z wyboru. Czwarty odcinek trzeciego sezonu Z pokolenia na pokolenie to nie lada uczta, gdyż gościem będzie bloger kulinarny Michał Korkosz aka Rozkoszny. Magda Mołek będzie również gościć influencerkę Marysię Winiarską. Tematami podejmowanymi w odcinku będą kariera w dobie Internetu, obchodzenie lub nieobchodzenie urodzin czy różnice wieku. Piąty odcinek został zarezerwowany dla youtuberki i reportażystki Joli Szymańskiej oraz dla rapera Piotra Więcławskiego – Vienia. Tematyką epizodu będzie życie w katolickim kraju, dystansowanie się wobec Kościoła, czerpanie inspiracji z różnych religii oraz czego mogą nas one nauczyć. W finale trzeciego sezonu podcastu Magda Mołek porozmawia o różnorodności z piosenkarką i influencerką Izabelą Zabielską oraz z Andrzejem Szwanem, polskim artystą estradowym występującym jako drag queen Lulla La Polaca. Zabielska otwarcie mówi o braku tolerancji dla jej homoseksualizmu, także ze strony najbliższych, oraz aktywnie walczy o prawa LGBT. Lulla wierzy w miłość w każdym wieku, a w programie opowie, jak wyglądało życie geja w czasach PRL-u. Wszystkie odcinki dostępne będą na youtube’owym kanale RESERVED. Magda Mołek: Z pokolenia na pokolenie | trzeci sezon | zwiastun Trzeci sezon podcastu Magdy Mołek i marki RESERVED Z pokolenia na pokolenie już wystartował! Czego można się spodziewać? Zobacz także Beefy między raperami są przereklamowane. KęKę dissuje producenta samochodów „Wiedźmin: Rodowód krwi” jak na razie zapowiada się tragicznie Czy KęKę nagrywałby disco-polo? Pewnie, że by nagrał Między pokoleniami o rzeczach trudnych Z pokolenia na pokolenie […] Wiemy, gdzie są najlepsze koncerty. Sprawdź! 20 PLN Polub na Facebooku: Nie przegap Sprawdź także Bez kompleksów i traum, pewni siebie, zawsze na plusie, doświadczeni tylko wzrostową fazą giełdowego cyklu. „Dzieci hossy” rodzą się na każdej fali wznoszącej, gdy inwestycyjni debiutanci zachęceni szybującymi indeksami dołączają do gry. Ale dzieci ostatniej hossy są inne niż wszyscy ich poprzednicy. To pokolenie Z, czyli zoomersi, którzy nie pamiętają świata bez smartfonów i social mediów, a na parkiet weszli bardzo młodo, w warunkach pandemii: zamknięci w domach, z pieniędzmi, których nie mieli na co wydawać. Pierwsza bessa pokolenia Z może okazać się dla niego wyjątkowo bolesna. A jak podziała na rynek? Urodzili się między 1996 a 2010 r., czyli po pokoleniu Y (tzw. milenialsi, 1980–1995 r.), po pokoleniu X (1965–1979 r.), które najczęściej jest ich rodzicami, i po baby boomers (tzw. boomersi, 1946–1964 r.). Generacja Z to pokolenie cyfrowe: najstarsi mieli 11 lat, kiedy w 2007 r. do sprzedaży trafił pierwszy iPhone. I kiedy na giełdy zawitała ostatnia bessa. Niewiele z niej pamiętają, bo wtedy jeszcze nie obchodziły ich rynki. Później indeksom zdarzało się spadać, ale i szybko odbijać – na przykład załamanie po wybuchu pandemii na początku 2020 r. rynek odrobił w 33 sesje. – Tegoroczne spadki są dla młodego pokolenia inwestorów prawdopodobnie pierwszym starciem z trudną sytuacją. Wcześniej, szczególnie od czasów pandemii, mieli szansę dużo i szybko zarobić. Taka sytuacja zazwyczaj rodzi poczucie pewności siebie, przekonanie o własnych kompetencjach, wysoki, a nawet nierealistyczny optymizm typu „mnie nie dotkną straty, mi się uda” i, w konsekwencji, podwyższoną skłonność do ryzykowania – mówi profesor Tomasz Zaleśkiewicz, kierownik Centrum Badań nad Zachowaniami Ekonomicznymi na Uniwersytecie SWPS. – Konfrontacja z rzeczywistością może być bardzo przykra. Nie będę zaskoczony, gdy w pokoleniu Z spora część inwestorów zostanie dotknięta skutkami silnych negatywnych emocji – dodaje. – Inwestorzy z generacji X, a nawet milenialsi, spotykali się w biurach maklerskich, pili razem kawę, dyskutowali. Dzisiaj giełdowi gracze spotykają się w sieci. Tam też rozmawiają, ale jednak gdy portfele topnieją, brak fizycznego kontaktu z drugim człowiekiem, który znalazł się w podobnej sytuacji, może skutkować bardzo silnymi negatywnymi przeżyciami, nawet depresją – mówi profesor Krzysztof Borowski, kierownik Zakładu Spekulacji i Inwestycji na Rynkach Finansowych SGH. Z jak Zestresowane pokolenie Z szacunków Morgan Stanley wynika, że do 2034 r. zoomersi będą największą populacją Ameryki, liczącą 78 mln osób. „The Economist” opisał ich jako pokolenie „zestresowane, w depresji i egzaminacyjnej obsesji”. Amerykańska ankieta Pew Research wyjawiła, że 70 proc. podaje depresję jako główny problem wśród rówieśników. O ile dorastali raczej w dobrych koniunkturalnie czasach, to połowa z nich wskazała, że w czasie pandemii ktoś z ich rodziny stracił pracę, a dwie trzecie obawiało się o swoje finanse. W starszych pokoleniach te odsetki były mniejsze, np. odpowiednio 40 proc. i 60 proc. wśród milenialsów. Może też trochę dlatego zoomersi postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i dorobić się na giełdzie. – W czasie lockdownów, z uwagi na monotonię, młode osoby zaczęły inwestować na rynkach finansowych. Wejście na rynek ułatwiły im transfery fiskalne. Badania z USA i Hongkongu pokazują, że część środków, które w ramach pomocy pandemicznej zostały przekazane do gospodarstw domowych, trafiła bezpośrednio na giełdę. Ponadto inwestowanie stało się łatwiejsze i bardziej dostępne dzięki rozwojowi różnych platform – wskazuje Aleksander Łaszek, menedżer Sustainability & Economics w Deloitte. Agencja Motley Fool zbadała, że 91 proc. zoomersów robi research inwestycyjny via social media (wobec 75 proc. milenialsów), najczęściej wybierając YouTube, Facebook, Twitter oraz Reddit, platformę dyskusyjną dla inwestorów. Jeżeli chodzi o miejsce składania zleceń, w badaniu Nasdaq Survay dwie trzecie wskazało na platformę Robinhood, która umożliwia szybki, łatwy i bezprowizyjny handel akcjami. – Sposób, w jaki inwestuje pokolenie Z, jest zupełnie nowy. Wśród starszych inwestorów panuje przekonanie, że należy być sprytniejszym od innych, żeby osiągnąć sukces, i że warto być kontrarianinem i sprzeciwiać się tłumowi, który częściej się myli, niż ma rację. Pokolenie Z uznaje, że w masie siła. Wszyscy kupują to samo, wspierają się nawzajem, w przeświadczeniu, że rynek ich za to wynagrodzi. Ten stadny instynkt jest zresztą nieodłączną częścią kultury i biznesu opartego na mediach społecznościowych – mówi Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny Investors TFI. Pokolenie wartości i szybkiego bogacenia się O Reddit i Robinhood zrobiło się najgłośniej na początku 2021 r., kiedy inwestorzy skrzyknęli się na forum jako grupa WallStreetBets. Zauważyli, że spółka GameStop, stacjonarny sklep z grami komputerowymi, jest jedną z najmocniej „shortowanych” przez fundusze inwestycyjne (czyli obstawiały spadek jej kursu). Postanowili zagrać na nosie funduszom i tłumnie kupować akcje, żeby podbić kurs. Młoda „ulica” wywindowała cenę w kilkanaście dni z 20 do blisko 160 dolarów, a fundusze musiały zamykać pozycje z dużymi stratami. Jedno to to, że sami zarobili miliony dolarów. Ale jeszcze ważniejsze dla nich – że uratowali sklep, a przede wszystkim ograli rekinów z Wall Street. Pokolenie Z, jak potwierdzają badania, bardziej niż każde inne w swoich decyzjach bazuje na wartościach, społecznej sprawiedliwości i ideałach. Pokolenia X i Y w 2011 r. wyszły na ulicę, by protestować przeciwko nierównościom społecznym, chciwości banków i lobbingowi korporacji na rząd. Dekadę później pokolenie Z zrobiło swoje „Occupy Wall Street”, gdy skrzyknęło się w sieci, by kupować masowo akcje GameStop i pogrążyć fundusze, które grały na ich spadki. Fot.: East News Zoomersi mają mentalność „szybkiego bogacenia się” i inwestują bardzo aktywnie, niecierpliwie. Badania pokazują, że połowa z nich sprawdza swój portfel inwestycyjny kilka razy w ciągu dnia, w przypadku milenialsów jest to 40 proc., dla pokolenia X 15 proc., a dla baby boomers 10 proc. Ponad jedna trzecia zoomersów traduje kilka razy w tygodniu, dla milenialsów jest to jedna czwarta, jedna piąta dla generacji X i 7 proc. dla boomersów. Zachowują się, jakby kochali ryzyko, ale raczej nie wynika to z osobowościowego rysu „risk lover”, lecz z nieświadomości, że na akcjach można dużo tracić. Ankieta przeprowadzona w maju przez amerykańską firmę finansową Bankrate pokazała, że młode pokolenie ma dużą skłonność do „łapania spadającego noża”, czyli kupowania akcji, które tracą. Spośród wszystkich inwestorów prawie 20 proc. zadeklarowało chęć łapania dołków. Wśród nich 43 proc. stanowiło pokolenie Z (milenialsów było 27 proc., kolejnych 14 proc. i 8 proc.). Pokolenie Z mocno pod kreską Tymczasem generacja Z jest w prawdziwych tarapatach. O ile S&P 500, indeks szerokiego rynku, stracił od ostatniego szczytu do połowy czerwca ok. 20 proc., to Nasdaq, indeks skupiający spółki technologiczne, które obok kryptowalut są głównym aktywem, jaki wybierali zoomersi, jest ponad 30 proc. pod kreską. Obliczany przez Apex Fintech Solutions portfel 100 najczęściej wybieranych na Wall Street spółek przez pokolenie Z jest od ostatniego szczytu 45 proc. na minusie, a w perspektywie ostatnich 12 miesięcy – 20 proc. w plecy (wobec 5 proc. straty S&P 500). Nie mówiąc już o rynku krypto, gdzie niektóre aktywa blockchain straciły ponad 90 proc., a bitcoin od początku roku do połowy czerwca stracił 50 proc. – Młodzi inwestorzy, którzy nie przeżyli jeszcze bessy, nie wierzą, że mogą stracić. Co więcej, oni nie zadowalają się roczną stopą zwrotu na poziomie 10–15 proc., jaką długoterminowo historycznie przynoszą akcje. Oni przychodzą na giełdę po kilkadziesiąt procent rocznie. Nie edukują się. Nie czytają książek czy płatnych rzetelnych newsletterów. Nie rozumieją ekonomii i tego, że dzisiaj, gdy banki centralne zabierają płynność z rynku, nie ma szans na kontynuację hossy – wskazuje Cezary Głuch, znany jako Trader21, autor bloga Pokolenie Z mocno dzisiaj obrywa również dlatego, że nie wybierało akcji firm wartościowych, z dobrymi wskaźnikami i prognozami wyników finansowych, lecz te modne na forach internetowych, które sami znali, z których produktów czy usług korzystali. Czyli tzw. meme stocks, na przykład Meta (FB), Netflix, Alphabet (Google), Nvidia, Roblox, Marathon, Coinbase. Często kupowali już drogie spółki, których wyceny później totalnie odrywały się od fundamentów. Roblox, modna wśród nastolatków platforma do tworzenia gier, na szczycie jesienią 2021 r. notował wskaźnik cena/wartość księgowa na poziomie 140, a spółka nawet jeszcze nie zaczęła przynosić zysków. Ale debiutanci nic sobie z tego nie robili. Na platformach znajdywali guru, którzy przekonywali, że ceny akcji mogą rosnąć „to the moon”. Jak Dave’a Portnoya (jest milenialsem, ale sprawdził się jako przywódca zoomersów), autora słynnego sloganu: „Stocks always go up!”. To on wyśmiał Warrena Buffetta. „To ja wygrywam, bo jestem z nowego pokolenia. Jednego dnia zarobiłem na akcjach linii lotniczych 300 tys. dol., a on ich się pozbył. Ja na giełdzie po prostu drukuję pieniądze. Zwycięzcy grają o pełną pulę, przegrani stoją z boku i patrzą” – pisał na blogu w 2020 r. Buffett zarabia średnio 20 proc. rocznie. – Drastyczne spadki na aktywach młodych inwestorów były nie do uniknięcia. Nasdaq stracił tyle też dlatego, że większość pozycji drobnych graczy na Wall Street była typu margin, czyli z lewarem, najczęściej dwukrotnym: inwestorzy kupowali akcje za daną kwotę pieniędzy, a drugie tyle pożyczali od brokera. A kiedy akcje zaczynają tracić i dealer wzywa do zapłaty, to często okazuje się, że klient nie ma już z czego dołożyć. Wtedy pozycja jest zamykana, potęgując spadek ceny akcji – tłumaczy Cezary Głuch. Im szybciej pierwszy raz się straci, tym lepiej Zatem dotychczas w trwającej bessie zoomersi przyczynili się do wyjątkowo mocnej przeceny spółek, których wzrosty wcześniej napędzili. Czy teraz, łapiąc spadający nóż, uda im się „wypłaszczyć” trend spadkowy? Nie. Po pierwsze, nie mają takiej siły – zawsze tak było i będzie, że na giełdach karty rozdają grube ryby. Historia GameStop tylko to udowodniła: zaraz po wzrostach kurs spadł w kilka dni o 90 proc. Po drugie, prawdopodobnie nie mają już pieniędzy. Giełda będzie szła swoim rytmem, z zoomersami poza rynkiem, liżącymi rany. Z perspektywy pokolenia Z to dobrze, że bessa przyszła już teraz. Na giełdzie trochę jak w kasynie: im szybciej pierwszy raz się straci, tym lepiej. „Po doświadczeniu pierwszych strat pokolenie Z nigdy już nie będzie traktowało pieniędzy tak jak w 2021 r.” – twierdzi Joshua M. Brown, autor znanego bloga „The Reformed Broker”. – Kiedy pracowałem w banku inwestycyjnym, prowadząc rekrutację, zawsze zwracaliśmy uwagę na to, czy kandydat przeżył też bessę, a nie tylko hossę. Bessa to jest test dla inwestora – wspomina profesor Krzysztof Borowski. Zoomersi pogrążeni w stratach Fot.: Forbes Pokolenie Z na GPW W Warszawie nie mieliśmy covidowego zalewu zoomersami. Co prawda dane GPW pokazują, że w 2020 r. udział inwestorów indywidualnych w obrocie akcjami na rynku głównym wyniósł 25 proc., a w 2021 r. 22 proc., podczas gdy w poprzednich sześciu latach udział wynosił prawie zawsze 12 proc. Jednak dane Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych wskazują, że struktura wiekowa niewiele się zmieniła i osoby w wieku 18–25 lat niezmiennie stanowią 8–9 proc. Część polskich młodych inwestorów od razu szukała modnych spółek na Wall Street. – Dziś coraz częściej młode osoby pierwsze kroki stawiają na zagranicznych rynkach akcji albo w świecie kryptoaktywów. Gdy język nie jest barierą, a technologia ułatwia dostęp do giełd, zmieniają się zachowania inwestorów – komentuje Przemysław Gerschmann, doradca zarządu GPW. – Nigdy dotąd inwestowanie nie było tak tanie, intuicyjne i powszechnie dostępne. Nie znaczy to jednak, że zarabianie na giełdzie jest łatwiejsze niż wcześniej – dodaje. Na kolejną hossę generacja Z wróci na giełdę już pokorniejsza, dokształcona, być może najlepiej w historii przygotowana do inwestowania. Spotka się z pokoleniem Alpha, symbolizującym „nowy początek”, z którego najstarsze dzieci, przyszłe „dzieci hossy”, mają teraz 11 lat... Szykuje się cykl giełdowy jeszcze ciekawszy niż obecny. Dobre rozeznanie wśród klientów ma szczególne znaczenie w firmach, w których większość odbiorców to ludzie młodzi. Pokolenie Z nie reaguje na oferty i kampanie w taki sam sposób, jak millenialsi. Czas zatem sprawdzić, czym różnią się te dwie grupy klientów. Zacznijmy od podstaw. Ile lat mają millenialsi? Są to ludzie urodzeni w latach 1980-1995. W roku 2020 będą mieli od 25 do 40 lat. Ile lat ma pokolenie Z? Są to ludzie urodzeni w latach 1996-2015, a więc w roku 2020 będą mieli od 5 do 24 lat. Jakie pokolenie nadejdzie po nich? W niektórych źródłach tę najmłodszą grupę określa się jako pokolenie Alfa, czyli ludzi, którzy nigdy nie dowiedzą się, jak wygląda świat bez smartfonów. Ale to nie jest temat tego artykułu... Digital Marketing Newsletter Zapisz się na kolejne wydania newslettera Subskrybuj Millenialsi a pokolenie Z: podstawowe różnice Millenialsi i młodsi od nich członkowie pokolenia Z znacząco różnią się od siebie pod względem sposobu robienia zakupów, stosunku do marek i do pieniędzy. Spójrzmy na główne wyróżniki obu grup. 1. Millenialsi są bardziej skłonni zapłacić za poziom obsługi niż przedstawiciele pokolenia Z. Millenialsi mają większe oczekiwania, dotyczące poziomu obsługi i chętnie zapłacą za nią wyższą cenę. 75% millenialsów uważa swoje oczekiwania, dotyczące standardu obsługi klienta, za wyjątkowo wysokie. Pogląd ten podziela 62% członków pokolenia Z. 75% millenialsów jest skłonnych zapłacić więcej za lepszy poziom obsługi (w porównaniu do 69% przedstawicieli pokolenia Z). 2. Pokolenie Z wyżej stawia poprzeczkę dotyczącą innowacji w obsłudze klienta. Zdaniem 80% millenialsów firmy wprowadzają na rynek innowacyjne produkty i usługi w zależności od potrzeb i systemów wartości klientów. Z tym stwierdzeniem zgadza się tylko 71% przedstawicieli pokolenia Z. Być może oczekują oni więcej innowacji, bo dorastają w okresie szybkiego postępu. Millenialsi nadal pamiętają wypożyczalnie kaset VHS, podczas gdy pokolenie Z ogląda filmy na Netfliksie, korzystając z telefonów komórkowych. 3. Pokolenie Z jest mniej skłonne do okazywania zaufania sprzedającym, ale daje się zdominować. Z badań wynika, że 71% millenialsów deklaruje zaufanie do sprzedających, tak samo jak 63% przedstawicieli pokolenia Z. Ponad połowa (55%) millenialsów nie ma nic przeciwko wykorzystywaniu swoich danych osobowych przez sprzedających, z czym zgadza się tylko 44% pokolenia Z. Wprawdzie ostatnio wiele się mówi o spadku zaufania do firm, ale jak widać nie wszystko jeszcze stracone. Pokolenie Z (62%) chętniej niż millenialsi (56%) podkreśla, że firmy odpowiedzialne społecznie wzbudzają ich zaufanie. 4. Pokolenie Z - to pragmatycy; millenialsi - to idealiści. Millenialsi są pokoleniem optymistów, często uważa się, że rozpieszczanym przez rodziców. Przykładem mogą być nagrody za uczestnictwo, tradycyjnie kojarzone z tą grupą wiekową. Przedstawiciele pokolenia Z są natomiast pragmatykami. Podczas gdy millenialsi dorastali w okresie prosperity gospodarczej, oni byli świadkami recesji. To pokolenie ukształtowane przez presję ekonomiczną odczuwaną w dzieciństwie, kiedy rodzice i ludzie z najbliższego otoczenia borykali się z problemami finansowymi i brakiem pracy. Strategia marketingowa adresowana do pokolenia Z musi się więc koncentrować na wartości długoterminowej i inteligentnym inwestowaniu. 5. Pokolenie Z jest nastawione na oszczędzanie; millenialsi zaś – na doświadczanie. Wydaje się, że oszczędzanie bardziej interesuje dzisiejszych nastolatków niż interesowało millenialsów, kiedy byli w tym wieku. Pokolenie Z lubi zakupy, które umożliwiają osiągnięcie największej wartości za oferowaną cenę. Millenialsów natomiast bardziej interesuje samo doświadczenie związane z zakupem. Pokolenie Z jest oszczędne, bo dorastało w warunkach niepewności gospodarczej, więc nie interesuje się rozrzutną konsumpcją. Ludzie z tego pokolenia ostrożnie i świadomie gospodarują pieniędzmi. Dlatego adresowana do nich oferta powinna kłasść nacisk na wysoką jakość inwestycji, okazje i rabaty (na przykład fakt, że gratisy wysyła się bez opłaty za przesyłkę). 6. Millenialsi cenią autentyzm, ale oczekiwania pokolenia Z w tym względzie to zupełnie nowy poziom. Powszechnie wiadomo, że millenialsi preferują marki transparentne, otwarcie prezentujące swoje wartości. Pokolenie Z ma obsesję na punkcie wyszukiwania „autentycznych” marek. Na przykład Dormify, firma sprzedająca artykuły dekoracyjne przeznaczone do małych pomieszczeń, stwierdziła, że przedstawiciele pokolenia Z najchętniej oglądają ciemne, gorszej jakości zdjęcia. Najbardziej chwytliwe okazywały się autentyczne, niepoddane obróbce obrazy przemeblowanych pomieszczeń. Firma American Eagle podaje, że nastolatkowie entuzjastycznie reagują na stosowaną przez nią zasadę „bez Photoshopa”, bo nie podobają im się zdjęcia obrabiane lub sztuczne. Zamiast „polukrowanych” obrazków pokolenie Z chce widzieć to, co faktycznie może dostać. Adresując ofertę do młodych ludzi warto zastanowić się więc nad wykorzystaniem marketingu influencerów i posłużyć się treściami, które oddziałują na młode pokolenie dzięki pośrednictwu szanowanych przez nie trendsetterów. 7. Pokolenie Z woli kupować w sklepach a millenialsi przez internet. Millenialsi to specjaliści od zakupów on-line. Jak tylko zobaczą jakąś nowość, wyciągają smartfony lub laptopy. Ponieważ przejście od internetowych połączeń telefonicznych do stałych połączeń sieciowych dokonało się na ich oczach, korzystają z tego udogodnienia przy każdej okazji. Ta postawa może też przyczyniać się do trudności, jakie przeżywają sklepy stacjonarne. Pokolenie Z woli jednak robić zakupy w sklepach. Chcą dotknąć tego, co chcą kupić, by upewnić się, że produkt ma odpowiednią jakość. Lubią też specyfikę obsługi sklepowej (na przykład możliwość skorzystania z bezpłatnego pokazu makijażu w punkcie z kosmetykami lub bezpłatnego udziału w zajęciach fitness w sieci z artykułami sportowymi). Warto więc zastanowić się, jak przyciągnąć nastolatków do sklepów (jeżeli firma posiada takowe), oferując udział w interesujących wydarzeniach. 8. Millenialsi przywiązują się do marek, pokolenie Z pragnie zachować niezależność. Kiedy millenialsi byli w wieku licealnym, panowała moda na marki. Obnosili się więc z markowymi koszulkami, dżinsami i butami, by pokazać, że są modni. Teraz, jako dorośli, są skłonni zapłacić więcej za swoje ulubione marki. Przedstawiciele pokolenia Z natomiast nie chcą być postrzegani przez pryzmat marek . To pokolenie chce cieszyć się niezależnością, a media społecznościowe służą mu do wyszukiwania społeczności, których członkami się czują. Najlepsza strategia marketingowa skierowana do pokolenia Z koncentruje się więc na indywidualności. Komunikacja powinna pokazywać, że mogą być kim chcą, nikt niczego im nie narzuca. Pokolenie Z weszło już na rynek pracy. Jest to zupełnie odmienna generacja od poprzednich, dlatego z pewnością warto zwrócić na nią uwagę. Kim są przedstawiciele pokolenia Z i jak wyglądają prognozy związane z ich umiejętnościami pracowniczymi? Przeczytaj niniejszy artykuł, by poznać odpowiedź! Charakterystyka pokolenia Z Przedstawiciele pokolenia Z urodzili się po 1995 roku (choć czasami podaje się, że rokiem granicznym jest rok 1990). Najstarsi z nich skończą więc w 2020 roku 25 lata. Nic więc w tym dziwnego, że na rynku pracy jest ich powoli coraz więcej. Właściwie od urodzenia ci młodzi ludzie są zaznajomieni z nową technologią i stanowi ona dla nich naturalne środowisko. 5-latek potrafi dzisiaj szybciej opanować obsługę smartfona czy laptopa niż niejedna osoba dorosła. Dlatego pokolenie Z każdą wątpliwość sprawdza w Internecie, do którego zazwyczaj ma stały dostęp. Potrafi szukać, wie jak się po nim poruszać, nie ma problemów z komunikacją wirtualną. Często osoby te mają wielu znajomych z odległych krańców świata, bo dzięki sieci bariery nie istnieją. Dodatkowo chętniej od innych pokoleń generacja Z wdaje się w dyskusje na forach czy mediach społecznościowych. Pokolenie Z wychowało się w dobrobycie, jednak z drugiej strony jest to jedna z najbardziej podzielonych generacji, ponieważ dokładnie widać po jej przedstawicielach, jak wygląda ich sytuacja domowa, co przekazali im rodzice, jak przedstawia się ich sytuacja materialna, jaki mają dostęp do kultury, rozwoju i wykształcenia. Istnieje pogląd, że generacji Z podano wszystko na tacy i coś w tym jest. Pomijając kwestię, o której wspomniano powyżej, w większości są oni wychowywani niemal bezstresowo, często dostają to, czego chcą, są rozpieszczani, w związku z czym nie ma w nich pokory, uważają, że wszystko im się należy. Pokolenia Z nie odstraszy odległość. Lubią podróżować i nie zapuszczają korzeni, przez co wielu z nich zdecyduje się na wyjazd na drugi koniec świata, jeżeli tylko mają taką okazję i może to im pomóc w samorozwoju. Przygotował ich do tego w pewnym sensie także stały dostęp do sieci i nowych technologii. Na co dzień poznają inne kraje i kultury, nie czują więc lęku związanego z opuszczeniem domu. Omawianą generację cechuje wręcz wrodzony multitasking. Przedstawiciele pokolenia potrafią robić kilka rzeczy jednocześnie i jest to dla nich w pewien sposób naturalne. Nie stanowi dla nich problemu jednoczesna rozmowa z kimś, pisanie wiadomości i oglądanie serialu. Dzielą swoją uwagę. Z drugiej strony jednak z tego samego powodu nie potrafią się skupić tylko na jednej rzeczy i trudno przyciągnąć ich uwagę tak mocno, by jednocześnie nie robili czegoś innego. Pokolenie Z ulega trendom bardzo łatwo. Mówi się, że to generacja X zachłysnęła się reklamą i była na nią podatna, jednak wszystko wskazuje na to, że Z przebija ją pod tym względem. Co więcej, ulegają oni nim często zupełnie nieświadomie. Marka ma dla nich znaczenie, ale jednocześnie chcą, by cena była racjonalna, dlatego istotna jest dla nich wysoka jakość, za którą nie przepłacą. Generacja Z składa się z indywidualistów, często nawet samotników, którzy są niepokorni, czasami wręcz egoistyczni. Ich spojrzenie na świat cechuje realizm, który skierowany jest w stronę pesymizmu. Jednocześnie są to osoby bardzo kreatywne, ceniące samorozwój i niezależność. Pokolenie Z na rynku pracy Jak już wspomnieliśmy, pokolenie Z to osoby bardzo młode, więc najstarsi z przedstawicieli dopiero niedawno zaczęli wchodzić na rynek pracy. Dlatego też nie można powiedzieć, jak się na nim zachowują i co jest dla nich najbardziej charakterystyczne. Istnieją jednak prognozy, dzięki którym można nieco lepiej poznać generację Z i ich prawdopodobny stosunek do pracy. Oczywiście z biegiem czasu może się okazać, że przewidywania wcale się nie sprawdzą, jednak obecnie nie można jeszcze tego stwierdzić z całą pewnością. Świat nie jest barierą dla pokolenia Z. Jego przedstawiciele są gotowi pracować właściwie gdziekolwiek, a rozwój IT coraz bardziej im to umożliwia. Poza tym dzięki swoim kontaktom z całego świata mogą świetnie sprawdzić się w pracy z klientem. Pokolenie Z nie ma najmniejszych problemów z nowymi technologiami i siecią. Bardzo prawdopodobne jest więc, że doskonale odnajdą się na rynku pracy w branży IT, e-marketingu czy PR-u. Cenią oni sobie szybkość i praktyczność, rzeczy użyteczne to dla nich takie, dzięki którym można oszczędzić czas. Dlatego też nie czekają, żeby wyrobić sobie opinię na jakiś temat, szybko oceniają, że coś jest bezużyteczne lub odwrotnie. Może to stanowić pewien problem, z którym pracodawcy będą musieli sobie poradzić. Pokolenie Z chce pracować w miejscu, które zapewni im ciekawe zadania i ciągły rozwój. Trudno będzie zatrzymać przedstawicieli tego pokolenia w jednej firmie, jeżeli pracodawca nie postara się o to, by pracownik mógł uczyć się czegoś nowego i nie stać w miejscu. Z drugiej strony dzięki temu, w jakich czasach się wychowali i jakich mają rodziców, często są doskonale przygotowani do wyścigu szczurów, który może mieć miejsce w drodze do sukcesu. Omawiana generacja nie do końca rozumie, co to znaczy poufność informacji, dlatego wielu pracodawców stanie przed trudnym zadaniem nauczenia ich tego i podniesienia ich poziomu odpowiedzialności za własne czyny. Praca z pokoleniem Z może być trudna dla pracodawców, przynajmniej początkowo. Będą oni musieli znaleźć sposób, by nieco okiełznać niepokorną duszę młodych ludzi. Być może odpowiednio dobrana strategia sprawi, że okażą się oni naprawdę świetną grupą pracowników. Jednak na takie wnioski musimy poczekać jeszcze przynajmniej kilka lat. Tradycja układania dywanów kwietnych na procesję z okazji Uroczystości Ciała i Krwi Pańskiej istnieje na ziemiach polskich nieprzerwanie od ponad 200 lat. W grudniu 2021 roku polskie dywany kwietne towarzyszące procesjom Bożego Ciała w Spycimierzu oraz w Kluczu, Olszowej, Zalesiu Śląskim i Zimnej Wódce zostały wpisane na Reprezentatywną Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO. Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, zwana potocznie Bożym Ciałem, została ustanowiona w Polsce przez biskupa Nankera podczas synodu krakowskiego w 1320 roku. Tego dnia w trakcie uroczystej procesji wierni podążają ulicami miast i miejscowości, odwiedzając specjalnie przygotowane ołtarze polowe. Obchodom święta od lat towarzyszą kwiaty – płatki sypane przez dziewczynki zwane bielankami przed kapłanem niosącym Monstrancję z Przenajświętszym Sakramentem. W Spycimierzu, Kluczu, Olszowej, Zalesiu Śląskim i Zimnej Wódce kwiaty są wykorzystywane również do układania wyjątkowych kompozycji kwietnych – tzw. dywanów kwietnych. TRADYCJE KWIETNYCH DYWANYCH Spycimierz Spycimierskie Boże Ciało ma około dwustuletnią tradycję, charakteryzującą się wyznaczeniem trasy procesji za pomocą kwietnego dywanu o długości około jednego kilometra, usypanego z płatków i całych kwiatów polnych oraz ogrodowych. Do 2006 roku trasa do tradycyjnych ołtarzy wiodła zarówno po drogach utwardzonych, jak i polnych. Konieczność utrzymania świeżości kwietnych dywanów sprawiła, że miejscowi twórcy zaczęli tworzyć kontury dywanów z mokrej ziemi, podsypywać wilgotnym piaskiem i spryskiwać gotowe już kompozycje wodą, by zapobiec zwiędnięciu kwiatów. Trasa, którą przebiega procesja, jest wcześniej odpowiednio przygotowywana, sprzątana i przystrajana młodymi drzewkami brzozy i olchy, a także proporczykami i wstążkami. Do usypywania dywanów najczęściej wykorzystywane są ogrodowe i dzikie róże, polne maki, chabry, jaśminy, rumianki, bzy, kosaćce, białe i kolorowe akcje, żarnowce, piwonie, kaliny, łubiny, a także szyszki, liście paproci, palmy, kasztanowce, mech, bukszpany, pałki wodne, kory, nasiona różnych roślin oraz pocięta trawa. Materiał, jak i tworzone wzory, zależą od inwencji twórców i dostępnych w tym czasie roślin. Najbardziej rozbudowane kompozycje znajdują się przed czterema głównymi ołtarzami. Twórcami spycimierskich dywanów kwietnych są często całe rodziny. W wielu przypadkach praca rozpoczyna się od stworzenia odpowiedniego szablonu z drutu, sklejki i folii. W kolejnych latach kompozycje różnią się od siebie, a częstym motywem jest przedstawianie postaci świętych oraz aniołów. Klucz Uroczysta msza święta z okazji Bożego Ciała w kościele parafialnym w Kluczu rozpoczyna się tradycyjnie o godz. dlatego też kwietne dywany muszą powstać pomiędzy godz. a rano. W przygotowanie kompozycji angażują się więc wszyscy mieszkańcy – zarówno osoby starsze, jak i dzieci – których zadaniem jest udekorowanie konkretnego fragmentu kompozycji. Proces tworzenia rozpoczyna się od usypania warstwy piasku, który stabilizuje konstrukcję i zapewnia wilgoć pozwalającą na utrzymanie świeżości kwiatów. Autorzy sami określają jaką inwencję przyjmie tworzone dzieło. Kluczowe są również dostępne kwiaty, które są zbierane stosunkowo wcześniej i utrzymywane w świeżości, by jak najefektywniej prezentowały się w czasie procesji. Olszowa Dywan kwiatowy układany przez mieszkańców Olszowej ciągnie się przez całą długość wsi. Osiągająca kilkaset metrów kompozycja rozpoczyna się od drzwi kościoła parafialnego, a kończy na wysokości ostatniej kapliczki. Przygotowania do Bożego Ciała w Olszowej trwają kilka dni. Rozpoczynają się zbieraniem kwiatów, które są przez mieszkańców grupowane, pielęgnowane i przechowywane w chłodnych pomieszczeniach. Materiał budulcowy dywanów musi być różnobarwny, by ułożone z niego kompozycję dawały przepiękny efekt wizualny. Do tworzenia dywanów wykorzystuje się również pociętą trawę, która dla zachowania świeżości jest podlewana wodą. Przed ułożeniem kompozycji powstają specjalne miary z desek, w które następnie nasypywany jest piasek. Dopiero na tak przygotowanym szablonie mieszkańcy Olszowej tworzą niepowtarzalne dzieło sztuki. Zalesie Śląskie Odcinki kwietnych dywanów tworzonych w Zalesiu Śląskim są powierzone konkretnym rodzinom. Proces usypywania barwnych kompozycji skupia zarówno spokrewnionych, jak i niespokrewnionych ze sobą twórców, którzy chętnie biorą udział w budowaniu kwietnych kobierców. Za tworzeniem kompozycji pomiędzy plebanią a wejściem do kościoła co roku odpowiedzialni są mieszkańcy innych ulic. Od 2009 roku budowany jest również dodatkowy odcinek, odchodzący od ołtarza, którego stworzenie powierzone zostało mieszkańcom Lichyni. Zimna Wódka Msza święta w Zimnej Wódce odbywa się o godz. dlatego twórcy tamtejszych kwietnych dywanów rozpoczynają swoją pracę już o godz. rano. Wśród twórców spotkać można ludzi w każdym wieku, w tym również najmłodszych, którzy chętnie uczą się tej niezwykłej umiejętności. Podłoże kwietnych kompozycji wykonane jest ze skoszonej trawy lub liści paproci, a do wyznaczenia ram dzieła w tym przypadku nie wykorzystuje się desek oraz piasku. Wzory, podobnie jak w pozostałych miejscowościach, tworzone są z płatków lub całych kwiatów. REPREZENTATYWNA LISTA NIEMATERIALNEGO DZIEDZICTWA KULTUROWEGO LUDZKOŚCI UNESCO Lista Reprezentatywna Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości jest wykazem praktyk i zjawisk z całego świata, które pomagają ukazać różnorodność dziedzictwa niematerialnego i podnieść świadomość na temat jego znaczenia. Wpisów na Listę dokonuje Międzyrządowy Komitet ds. ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego podczas corocznych obrad. Wnioski oceniane są pod kątem zgodności z kryteriami wpisu opracowanymi przez UNESCO na mocy standardów Konwencji. Niematerialne dziedzictwo kulturowe oznacza praktyki, wyobrażenia, przekazy, wiedzę i umiejętności, jak również związane z nimi instrumenty, przedmioty, artefakty i przestrzeń kulturową, które wspólnoty, grupy i w niektórych przypadkach, jednostki uznają za część własnego dziedzictwa kulturowego. W 2018 roku jako pierwszy polski element dziedzictwa Międzyrządowy Komitet ds. Ochrony Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego wpisał na listę szopkarstwo krakowskie. W grudniu 2020 r. dodano kulturę bartniczą, zaś rok później trafiła na nią tradycja kwietnych dywanów na procesję Bożego Ciała oraz polskie sokolnictwo, które trafiło na listę jako wpis wspólny wielu państw. KRAJOWA LISTA NIEMATERIALNEGO DZIEDZICTWA KULTUROWEGO Krajowa lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego, czyli inwentarz praktyk kulturowych odpowiadających definicji niematerialnego dziedzictwa według Konwencji UNESCO, powstała w Polsce w 2013 roku. Zgłoszenia na tę listę dokonywane są przez społeczności, które kultywują dany element dziedzictwa i pragną go chronić. Wsparcie przy tworzeniu wniosków, prowadzenie naboru, a także dokonywanie ich formalnej oceny to zadania Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Do końca 2021 roku na liście znalazło się prawie 60 zjawisk – o charakterze lokalnym, reprezentowanych przez niewielkie środowiska ( tradycyjna technika ludwisarska stosowana w ludwisarni Felczyńskich w Taciszowie, Krzyżoki w Borkach Małych, Snutka Golińska czy też układanie dywanów kwietnych), regionalnym, obejmujących tradycje popularne na większym terenie ( wycinankarstwo kurpiowskie z Puszczy Zielonej, kroszonkarstwo opolskie, Barbórka górników węgla kamiennego na Górnym Śląsku), jak i ogólnopolskim ( plecionkarstwo czy Polonez – taniec polski).

z pokolenia na pokolenie